Dzień Pierwszy – Niedziela 31.01.2016

Wstać trzeba było w środku nocy, bo zbiórka do wyjazdu na Dworcu Centralnym o 6:00 rano. Gorące powitania tych co już wiele razy wyruszali z nami w artystyczno – wypoczynkową przygodę i niepewne oczekiwanie tego co ma się zdarzyć tych co jadą z nami pierwszy raz. Na peronie niespodzianki.

  • Pierwsza – ponieważ nasz wagon z rezerwacji o numerze 11 został zamieniony przez spikerkę dworcową na numer 7.
  • Druga – że na peron podjechał nie stary skład z przedziałami, tylko piękny, sławny i pachnący nowością DART.

Warunki wspaniałe, wygodne siedzenia, nowoczesne, czyste toalety i mnóstwo tajemniczych schowków, półeczek, stoliczków, wieszaczków i dotykowych włączników światła do zabawy. Jedzie się wspaniale, nie trzęsie, cichutko i cieplutko. Podczas podróży można się lepiej poznać, powygłupiać, pośpiewać, poprzytulać, pociamkać kanapki i słodkości, popić napojami, posłuchać muzyki w słuchawkach lub z przenośnych głośniczków, pooglądać filmiki, a gdy wyczerpią się baterie pospać słodko z nosem na szybie muskając sennie piękne krajobrazy za oknem. Pięć i pół godziny śmignęło jak wszystko co miłe i piękne. Jesteśmy w Wiśle Uzdrowisko. Teraz dzielna walka z bagażami i pakujemy się do busów. Krótkie zaopatrzenia w sklepie co nazwę nosi od sympatycznego owada w czarne kropeczki i po chwili już jesteśmy w naszym, zaprzyjaźnionym od lat, ośrodku wypoczynkowym MARIA. Trzeba podjąć mnóstwo strategicznych decyzji: kto z kim, gdzie, na którym łóżku itd itp. Na obiad rosół, smaczne zawijane mięsko z kiełbasą i ogórkiem w środku, ziemniaczki i surówka z czerwonej kapusty. Po obiedzie odpoczynek i przygotowanie zabaw integracyjnych na wieczór. Na kolację parówki i żółty ser.

Wieczorem nudne czytanie regulaminu i szałowe zabawy. Trzeba mieć refleks i dobrą pamięć do imion, żeby błysnąć w zabawnych i wciągających konkursach. Dzięki nim mogliśmy się lepiej poznać i polubić. Na koniec zbiorowy taniec – BELGIJKA z układem choreograficznym, którzy wszyscy dziarsko wykonali. Ci co znali od razu – z zapałem, nowi – mocno przerażeni na początku z pewną nieśmiałością, potem nie mogli przestać. Wieczór zakończył się gromkimi brawami i okrzykami radości. Dobrze to świadczy o pozytywnym nastawieniu całej grupy do czekających nas jeszcze artystycznych i sportowych wrażeń. To dopiero początek, bo co to będzie kiedy się rozgrzejemy? Ciekawe. Jedno jest pewne – będzie fajnie. Uff. No to do pokoi i do łóżek. Nareszcie koniec męczącego dnia. Zaraz, zaraz. A wymiana emocji i dogłębne poznawanie się poprzez niekończące się nocne polaków rozmowy, przerywane krótkimi drzemkami i chrapaniem kolegów. Uppss. Ale o tym sza. Jutro narciarski rozruch. Damy radę – jesteśmy przecież piękni i młodzi.

Polecamy

logo
logo
logo
logo
logo