Dzień Szósty – Piątek 05.02.2016

Co za krajobrazy. Drzewa udekorowane pięknymi czapami śniegu. Świat obsypany jak cukrem pudrem, a miejscami jak udekorowany bitą śmietaną. Pierwszy raz obserwujemy jak nasz gospodarz – Pan Włodek, przed śniadaniem toruje nam drogę na stołówkę, przy pomocy maszyny do odśnieżania. Z za chmur często wygląda słoneczko podświetlając wdzięki przepięknej, górskiej zimy. Ze stoku podziwiamy bajkowe krajobrazy. Dzieciaki testują nowe trasy zjazdowe, śmigając obsypanymi świeżym puchem bokami trasy. No ale najlepsza zabawa jest oczywiście na krętych ścieżkach w lesie, gdzie można pobawić się jazdą terenową i slalomem. Na wyciągu wyraźnie się zagęściło i ruszyły zawody narciarskie. Od razu widać, że warunki wyraźnie się poprawiły i nadchodzi weekend. Gdyby nie zmęczenie i tęsknota za domem, było by nam nie do zniesienia żal rozstawać się z naszym Złotym Groniem. Zwracamy sprzęt do wypożyczalni i karnety do biura, po raz ostatni już ruszamy w drogę powrotną przez malowniczy las do naszego ośrodka. Na obiad jemy pyszną potrawę po zbójnicku, czyli placek ziemniaczany z gulaszem. Po obiedzie szalejemy w śniegu, trzeba wykorzystać okazję, że mamy tu taką wspaniałą zimę. Gdy jutro wrócimy na nasze kochane Mazowsze, będzie szaro, buro i ponuro. Na kolację wciągamy przebój kulinarny każdego wyjazdu, czyli spaghetti, które zawsze wszystkim bardzo smakuje. Po kolacji wszyscy pracowicie przygotowują się do balu przebierańców i końcowej dyskoteki. Niektórzy bardzo się postarali, przygotowując wcześniej kostiumy i dobierając starannie wyszukany makijaż. Jak zwykle bawimy się fantastycznie, szczególnie, że odwiedził nas gość specjalny, czyli Quki, który na potrzeby wieczoru stał się wschodnim księciem. Na koniec Witek tańczy brawurowo układ Michaela Jacksona w adekwatnym kostiumie. A na pożegnanie obozowy przebój taneczny – Belgijka. To niestety już ostatnia nasza noc w Istebnej. Oczywiście nie ostatnia w ogóle, bo pewnie tu znów wrócimy, ale ostatnia podczas tych ferii. Szkoda. Trzeba będzie ją dobrze wykorzystać. O to akurat jesteśmy najzupełniej spokojni, w tym nasi obozowicze są bardzo dobrzy, a wręcz rewelacyjni. I tacy w to zaangażowani, że trzeba ich na siłę usypiać. No cóż – młodość i energia. Oby zostały z nimi jak najdłużej. No i niech będą również z wami.

Polecamy

logo
logo
logo
logo
logo